Język słowacki

Dobroslav Chrobák – Smok powraca

Dobroslav Chrobák – Powrót smoka wszystko o dziele .Powrót smoka to duże dzieło z wieloma bohaterami. Przeczytaj fabułę książki „Smok powraca” . 

Dobroslav Chrobák

powieściopisarz, krytyk literacki, radiowiec, jeden z przedstawicieli naturyzmu

Dobroslav Chrobák urodził się jako drugie z czworga dzieci. Już jako student pisał opowiadania, był kronikarzem wsi, zbieraczem przysłów i powiedzeń. Był pod wpływem twórczości Dostojewskiego. W Liptowskim Mikulaszu poznał późniejszego krytyka literackiego Milana Pišúta, poetę Andreja Pláveka i literaturoznawcę Rudo Brtáňa. Dobroslav Chrobák – Smok powraca

Literacko stymulujące środowisko miał także podczas studiów w Pradze. Poznał Jána Kostera, Kolomana Sokoła, Mikuláša Galanda, Jána Smreka, E. B. Lukáč, Alexandr Matušek i Laco Novomeský. Podczas studiów poświęcił się literaturze – pisał opowiadania i bajki.

Po powrocie do Bratysławy pracował jako wykładowca uniwersytecki. W ostatnich latach życia pracował jako dyrektor regionalny Radia Czechosłowackiego na Słowacji.

Razem ze Š. Letzom opracował Słowacki Almanach Literacki i wydał Podręcznik historii literatury słowackiej. Jako krytyk literacki publikował w „Elanie”.

Dobroslav Chrobák zmarł na nowotwór w wieku 44 lat.

Smok powraca

to ciesząca się powodzeniem wśród czytelników powieść należąca do naturszczyków. Utwór ma głęboki sens moralny, uczy ludzi wsłuchiwania się w ból innych, rozumienia ich czynów i przebaczania. Podkreśla przebaczenie jako dobre uczucie i szlachetny czyn.

Zwraca uwagę, że zamknięcie społeczności rodzi lęk przed nowym i innym – wystarczy, że człowiek nie jest z ich wioski, że wygląda inaczej niż oni, że wykonuje inną pracę niż oni (garncarstwo), a oni uważają go za wroga i inicjatora wszelkiego zła.

Moim zdaniem to dość powszechna cecha dzisiejszego człowieka, może trochę bardziej u nas, bo Słowacy długo i ciężko walczyli o swoją tożsamość, musieli się zjednoczyć i zamknąć na innych. Wiele narodów ich krzywdziło, uciskało (Węgry, Austria, Niemcy).

Bohaterowie podzieleni są w typowo „czarno-biały” sposób na dobrych i złych, przy czym bardziej aktywna jest zła postać Smoka. To sami mieszkańcy wioski i ich strach przed nieznanym postawił go w pozycji tego złego. Dobre postacie są bierne, cierpią, znoszą swój „zły” los. Największe problemy wynikają z ich powściągliwości, z nieumiejętności rozwiązywania problemów, otwartego mówienia o nich. Ewa i Szymon nie rozwiązują swojego związku poprzez wyrzekanie się wszystkiego, co ich obciąża, ale z rezygnacją dźwigają swoje ciężary.

Ewa nie jest obecna w całej fabule. Na początku powieści jest jak młoda kobieta, która czeka na powrót swojego niekochanego męża Simona. Pod koniec noweli w epilogu jest babcią.

Dobroslav Chrobák – Powrót smoka Co musisz wiedzieć :  W umysłach mieszkańców wsi bohater negatywny nosi wszelkie cechy postaci naturalistycznej (tajemniczość, nieznane pochodzenie, odmienny wygląd, ubiór, urokliwe spojrzenie, szerzenie zła i nieszczęść: susza i nieurodzaj, zabójstwo wieśniaka, stróża, kradzież bydła), ale w rzeczywistości jest tylko zamkniętym pustelnikiem, którego sposobu życia mieszkańcy wsi, nawet z własnej winy, nie przenikają.

Ze złym bohaterem Chrobák postępuje zgodnie z konwencjami prozy naturalistycznej: wieś nie wie, jak nazywa się Martin Lepiš Madlušovie, nazywa go przezwiskiem Dragon. Nie znają jego rodziców, być może wychowywał się z nimi od dziecka, ale jest odnalezionym dzieckiem, wychowanym przez starego garncarza. Mieszka za wsią w piecu, mieszkańcy wsi widzą go przed gorącym piecem, w dołach z gliną. Różni się od nich także wyglądem – jest czarny, wysoki, smukły. Ma hipnotyzujące oczy, a jego osobowość kontroluje uległą Ewę. Eve nie jest w stanie oprzeć się wpływowi Drake’a.

Zgodnie z konwencjami naturyzmu, część akcji rozgrywa się w środowisku wiejskim. Wieś nie ma jednak dokładnie sportretowanych więzi społecznych. Mieszkańcy wsi często występują jako kolektyw, autor żąda „anonimizacji” wiejskich bohaterów, znamy tylko sprytnego richtára z wielkim brzuchem, który wymienia imię Juráš. Nikt już nie ma imienia – ciotki, które plotkują pod oknem; chłopaki, którzy nie mogą się doczekać, aż Simon pogodzi się z Drake’iem nad dramą bimbru w pubie.

Druga część opowieści rozgrywa się w typowo naturystycznym środowisku gór. Ożywa dolina Kôprová, Tichá, Tomanova pod majestatycznym i niemal świętym Krywaniem. Ta scena jest oddana po mistrzowsku, z wielkim szacunkiem dla natury.

W powieści odżywa prehistoryczna wiara w zjawiska nadprzyrodzone, ludzie wierzą, że Marcin jest wróżbitą, że potrafi uderzyć człowieka swoim spojrzeniem. W epilogu babcia wspomina swoją młodość, kiedy były wedmy i czarownice, ważki i duchy.

Powieść zachowuje baśniową jakość historii z dobrym zakończeniem, choć na początku nie mamy pojęcia, że słuchamy bajki. Płynność odrealnienia, niewytłumaczalna symbolika, przypomnienia o losie są obecne w całej powieści. Przypomina to trochę współczesną literaturę science fiction.

Autor poszerza ekspresyjną skarbnicę prozy lirycznej, w przeciwieństwie do innych często ma liryczny opis tam, gdzie jest zwierzę. Często jest to bardzo ekspresyjny opis z ostrymi określeniami: „Sierść na nich była kudłata, bez połysku, spod której wystawały kanciaste żebra i haki. Pachwiny pod ich zapadniętymi bokami drżały jak w dreszczach, a lepka breja osiadała wokół nozdrzy i w kącikach oczu, na których gnieździło się mnóstwo much, a owady i duże brzęczące szerszenie szukały wrażliwych miejsc pod pachwinami, na brzuchu i nad wargami sromowymi.”

Szymon i Smok stają się częścią natury. Poruszają się cicho i ostrożnie, jak inne stworzenia w lesie, które nawet nie zająkną się, gdy są przestraszone.
Jednostka: nowela z podtytułem bajka. Wszystkie prace obowiązkowe można znaleźć na stronie Język słowacki

Dobroslav Chrobák – Smok powraca Kompozycja.

Składa się z 12 rozdziałów oznaczonych numerem oraz epilogu. Praca jest wymieniona motto: „Poszukiwanie utraconego honoru, miłości i zaufania mężczyzn tworzy odpowiednią tkaninę dla heroicznej opowieści.” – J. Conrad: Lord Jim

Postacie są kontrastowe – Ewa, Szymon to postacie dobre, a Smok jest postacią zewnętrznie złą.

Smok jest kontrastem samym w sobie – wioska przypisuje mu wszystkie złe cechy, a on taki nie jest.

Fabuła jest słaba: Ewa czeka na męża Szymona, który poślubił ją, gdy pozostała niezamężna z dzieckiem Drake’a. Simon w końcu wraca, usłyszał wieści od chłopaków z pubu: Smok wraca. Wieś spodziewa się wybuchu konfliktu między Smokiem a Szymonem. Wójt potrzebuje dwóch chłopaków do uratowania bydła przed pożarem lasu. Smok chce zdobyć zaufanie wioski, więc zgłasza się na ochotnika. Chłopcy zgadzają się, że tym drugim powinien być Szymon.

Simon odkrywa, że Smok jest inny niż się o nim mówi, ale nadal mu nie ufa. Myśli, że sprzedał bydło, wraca do wsi i podpala swoją chałupę. Smok wraca z bydłem i młodą kobietą Zośką. W epilogu babcia – Ewa – kończy opowiadać wnukowi, że dopiero po zobaczeniu Smoka z Zośką zrozumiała, że powinna była poczekać na dobrego Szymona, którego dręczyła, bo go nie lubiła. Opowieść kończy się klasycznie: potem żyli długo i szczęśliwie aż do śmierci.

Kompozycja pracy jest bardzo skomplikowana, tutaj również autor eksperymentował. Patrzy na jedno wydarzenie z punktu widzenia kilku postaci. Na przykład. przybycie Smoka oczami Ewy, Szymona i wsi. Patrzy na miłość Ewy do Smoka na początku, także we wspomnieniach babci Ewy.

Zmienia się osoba narratora, najpierw narrator jest w 3 osobie. sg., później dodaje czytelnika lub postać i występuje w 1. osobie. pl.

Dobroslav Chrobák – Smok powraca Postacie.

Drak, Martin Lepiš Madlušovie, Czarny Macek
Stary garncarz Lepiš Madlušovie znalazł ją kiedyś na drodze, gdy wracał z targu. Trzymał go, żeby miał kto się nim opiekować, bo był niewidomy, ale ludzie ze wsi mówili, że przy dziecku były też złote monety. Stary garncarz nie chodził z nim wśród ludzi, toteż wieś dowiedziała się o jego istnieniu dopiero, gdy był starszy i zabrał swojego opiekuna do karczmy i sklepu.

Nie bawił się z dziećmi, nie mógł się do nich zbliżyć, mówił jak staruszek. Stary garncarz nauczył go rzemiosła, był bardzo mądry, uwielbiał robić garnki.

Stary Lepiš wpadł do dołu, z którego czerpano glinę, a Marcin, mając czternaście lat, wyciągnął go i ułożył w spokoju. Gdy staruszek doszedł do siebie, wysłał po pomoc. Zanim ktokolwiek dotarł, stary Lepiš już nie żył. Wioska twierdzi później, że Marcin zabił swojego opiekuna. Wyrósł na szczupłego, czarnego młodzieńca, o hipnotyzujących oczach. Kiedyś zatrzymał na łące Ewę, która niosła trawę. Pocałował ją w usta i nawet nie zapytał o zgodę. Ewa odwiedzała go co wieczór w suszarni, w której mieszkał.

Kiedy mieszkańcy oskarżają go o zabicie kobiety we wsi, o to, że jest przyczyną suszy i nieszczęścia we wsi, a w końcu o to, że go zranili, Eva nie opuszcza go i pielęgnuje go z powrotem do zdrowia. Dzień po wyleczeniu smok znika, opuszcza wioskę i nawet nie żegna się z Ewą. Nie wiadomo, czy dowie się, że ma syna. Nie zależało mu na Evie bardziej niż na kimkolwiek innym, natomiast z jej strony związek był bardziej ekskluzywny. Przez długi czas nie było dla niej innego mężczyzny i chociaż wyszła za Simona, myślała o Draco i czekała na niego.

Martin chce znów pracować i mieszkać we wsi, więc proponuje, że sprowadzi bydło z góry, którą otacza pożar lasu. Znał podanie, o którym inni nie wiedzieli. Z pewnością domyślał się, dlaczego wieśniacy wysłali z nim Simona, ale nie dał tego po sobie poznać. Jest bardzo inteligentny, widać, że jest przyzwyczajony do poruszania się po górach. Jest osobą wrażliwą, zaopiekuje się upadłą jaskółką, ale z łatwością może pociąć i wypatroszyć młodego baranka. Zna pasterzy i myśliwych.

Lubi Zośkę, bawi się z przyjaciółmi i znajomymi wokół ogniska, widocznie oni go lubią. Nie wiemy, jak spędził lata, aż do ponownego powrotu do wsi. Zna wielu ludzi w Polsce. Przebacza Szymonowi podpalenie chaty, mówi, że on też go skrzywdził w przeszłości.

Eva

Ładna, młoda kobieta, z grubym warkoczem, o zdecydowanych rysach. Żona Szymona Jariabka, który ją pokochał i poślubił, choć miała dziecko ze Smokiem. Nie może się zmusić do bycia miłą dla swojego mężczyzny. Nie zapomniała o swojej wielkiej miłości do Marcina. Odkąd znikąd uciekł przed zagrożeniem ze strony wioski, od lat miała skrytą nadzieję, że wróci. O synu nigdy się nie dowiedział, mimo że wychowywał się u babci, a ona oprócz ubrań musiała mu wysyłać podręczniki szkolne.

Jej mąż wyczuwa, że nie przestała kochać Marcina i dlatego jest nieszczęśliwy, milczący i zły. Przeżywa wszystko spokojnie i czeka. Mąż nie odzywa się do niej przez wiele dni, dopiero wieczorem przed pójściem spać mówi jej, co trzeba zrobić następnego dnia w gospodarstwie.

Ewa czeka, aż mężczyzna głęboko zaśnie i wtedy wchodzi do pokoju. Marcin miał ją w swojej mocy, choć nie czynił żadnych starań w tym kierunku. Nic jej nie obiecywał, niczego z nią nie planował. Należała do niego bezwarunkowo, była bezsilna wobec jego wpływu. Przez cały rok chodziła do jego domu, godzinami przyglądała się jego pracy. Pociągała ją jego osobowość. Gdy wrócił, spodziewała się, że będzie jej szukał, ale nie zrobił tego.

Kiedy Marcin wracał z bydłem do wsi, czekała przy płocie wypatrując go – ale zobaczyła też tę, która jechała u jego boku na małym koniu. Nie szukał Ewy wśród ludzi, miał oczy tylko dla Zośki. Przeżyła rozczarowanie i po raz pierwszy zobaczyła ich związek w prawdzie. Mąż jej – Szymon – zatrzymał się przed nią ze smutną miną, spojrzała na niego po raz pierwszy ze zmarszczką na twarzy i przyjęła to, co z miłością robił dla niej przez te wszystkie dni – holownik, narysowany i ponumerowany. Zakopała twarz w jego ramieniu i zapłakała wyzwalająco. Polana przestała działać…

Simon

Jedna z najpiękniejszych postaci w słowackiej prozie międzywojennej. Kochał swoją żonę, Eve, tak bardzo, że poślubił ją, mimo że miała dziecko z innym mężczyzną – i z Draco, na dodatek. Przyszedł do niej do izby po dwóch latach, od narodzin syna, i pewnie nieźle się napił alkoholu. Przed wsią publicznie ogłoszono ją przedśpiączką, a na weselu mogła być tylko bez party (ozdoby głowy młodej panny), żeby wszyscy widzieli, że nie jest niewinna.

Nie żyje im się dobrze. Szymon wie, że jego żona czeka na Marcina i ciężko to znosi. Zacisnął się, nie rozmawia z kobietą, chyba że musi. Ich dom jest cichy. Tego wieczoru, gdy Smok wrócił, stanął w drzwiach, wyobrażając sobie Ewę idącą za nim na łąkę, na której kosił swój obiad:

„Za każdym razem, gdy ją widział, jego serce skakało z radości; to przecież tylko jego żona, która pędzi przez pokrytą rosą trawę. Już-już chciał odrzucić kosę i wznieść ramiona naprzeciwko niej. Ale za każdym razem coś waliło w jego piersi, odrzucając go do tyłu, tak że kiedy Ewa podeszła całkiem blisko, kiedy znalazła się w odległości dwóch kroków od niego, a jemu wystarczyło wystawić rękę, nie mógł na nią spojrzeć.”

Teraz odważył się zatrzymać przy kobiecie i powiedzieć jej to, czego najbardziej obawiał się od lat: „Wrócił do ciebie”. Te słowa są najtrudniejsze w jego życiu; kocha Evę, ale nie może jej tego powiedzieć, bo wie, że ona kocha kogoś innego. Boi się go opuścić, ale dla swojego szczęścia wybiera najbardziej bolesne wyjście: niech odejdzie do człowieka, którego kocha, bo jest z nim nieszczęśliwa. Odpowiada mu to, gdy Ewa idzie wieczorem spać w ich pokoju. Obawiał się, że w pierwszej chwili pobiegnie za nim.

Od lat żyje pod straszną presją, duszony strachem, dlatego szczerze cieszy się ze śpiącej Ewy, choć sam udaje, że śpi i niczego nie obserwuje:

„Było to tak, jakby ktoś zdjął z jego piersi wilkołaka, który dusił go i wysysał jego krew w strasznym, duszącym śnie. Jakby w ostatniej chwili został wyciągnięty z pułapki, w której już się dusił.”

Całym swoim jestestwem opiera się temu, że wioska chce go wepchnąć w otwarty konflikt ze Smokiem. Chcą się na nim za coś zemścić, ale Simon nie rozumie, dlaczego miałby go skrzywdzić. Wiedział, kiedy poślubił Ewę, że ona lubi Draco… Chłopaki myślą, że Smok też zrobił Szymonowi jakąś magię, więc nie wpuszczają go do środka.

Podejrzewa mężczyzn z wioski o to, że ustawili go za bydłem, aby miał okazję pokonać Smoka, gdy ten nie zrobił tego od razu po przybyciu. Idzie więc z zamiarem przyprowadzenia bydła, a nie zemsty na Smoku, bo nie miał co robić.

Simon też niewiele mówił w drodze, a Drak też był cichy. Smok jest bardziej aktywny, pierwszy zaczyna rozpalać ogień, przygotowywać jedzenie itp. Szymon zauważa, że zna ten region. Gdy schodzą z siodła, Smok zsuwa się z okapu i grozi mu złapanie przez toczący się kamień. Simon waha się przez chwilę, czy skorzystać z okazji, ale w końcu wykrzykuje: „Ostrzeż duszę w dolinie…”.

Smok skacze w ostatniej chwili. Zdaje sobie sprawę z tego, co Simon dla niego zrobił, ale wśród chłopaków nie było zwyczaju mówienia dziękuję. Szymon śmieje się po dłuższej chwili, skacze jak młodzieniec. Jest dużo młodszy od Marcina, prawie raz tyle lat, ale na jego twarzy malował się smutek. Bardzo mu ulżyło, gdy widzi, że Marcin ma w górach dziewczynę, która wędruje w jego stronę. Simon nie otrząsa się całkowicie z wpływu swojej wioski – w zakątku duszy zawsze obserwuje, czy Smok go nie zwiedzie. Nie upewnia się, czy rozumie to, co widzi i podejrzewa Draco, że sprzedał stado Polakom. Ucieka do wioski i z zemsty podpala dom Drake’a.

Ale Smok po raz trzeci w życiu przybywa do wioski, tym razem z bydłem i młodą kobietą, Zośką. Przyniósł Szymonowi ręcznik, o którym zapomniał w górach. Szymon wstydzi się tego, co zrobił. Człowiek, którego uważali za mordercę i czarownika, nawet teraz znajdzie w ich sercach przebaczenie.

Fabuła i fragmenty Dobroslav Chrobák – Smok powraca

1
W wiosce jest wieczór. Tak jak wszystkie inne. Tylko pijany dzwonnik dzwoni na fałszywe alarmy. Ewa przez chwilę jest zaniepokojona, ale potem myśli, że sekwencja wydarzeń wieczoru jest nienaruszona. Siedzi na progu z ręcznikiem, z daleka wygląda jakby robiła sobie selfie z kochankiem.

„Dotarła do tego właśnie miejsca we wspomnieniach historii, która miała miejsce przed laty (kiedy jego głowa, spoczywająca na jej ramieniu, krwawiła z wąskiej rany na czole, a kiedy pocałowała to miejsce, zanurzyła serwetkę w wodzie i przyłożyła ją do rany), gdy nagle, jak tyle razy przedtem, z myśli o nim wyrwał ją krok drugiego, który interweniował, ilekroć już zapomniała, że wszystko jest inaczej, niż sobie wyobrażała, że nie tamten, lecz ten Szymon Jarząbek należy do niej.” 

Dziś Szymon mówił:
„- Wrócił do ciebie… (zrobił długą kreskę, jakby mu się gardło skurczyło)… Smok powrócił.

Z największym wysiłkiem wycisnął drugie słowo i po prostu – nie udławił się nim. Potem nacisnął klamkę, wszedł do pokoju, a drzwi się za nim zamknęły.

Chwyciła dłoń za gardło pod brodą i tupnęła na koniec ławy przy stole. Nogi ugięły się pod nią i spadła, trzymając się krawędzi stołu, w jakąś głęboką, bezdenną otchłań.”

2 Dobroslav Chrobák – Smok powraca

„Wrócił wtedy.
Wiedziała otwarcie, że on kiedyś wróci i spodziewała się go w taki wieczór, kiedy jej piersi będą pięły się z pożądania, a usta pękały z wdzięku. Jak się nazywał? Smok, Czarny Macek, Lepis Madlušovie. A jakie imiona mu nadała? Jak by się do niego zwróciła, gdyby nagle pojawił się przed nią: wysoki, czarny, gadzi, z oczami, które jakoby znają się na rzeczy?”.

Wspomina o młodości Drake’a. Gdy dorósł, stał się celem gniewu wioski. W czasach suszy przywoził worki z kaolinem do glazury, a mieszkańcy wsi myśleli, że to mąka. Splądrowali jego dom, a gdy zobaczyli, co jest w workach, myśleli, że zaczarował mąkę w pył.

„- Zbój, zwiódł nas, zaklął mąkę w glinę.

-Zabijemy go strigończykiem.

Ale pewnego ranka pasterze znaleźli go w tym samym dole, w którym umarł stary Lepiš.”

Po wiosce rozchodziła się już wieść, że Ewa przespała się ze Smokiem. Pielęgnowała go przez dwa tygodnie, gdy rana na głowie się goiła. Pewnego dnia zastała garderobę zamkniętą, a Smok zniknął bez słowa pożegnania.

„…po dwóch latach Szymon przyszedł do niej do komnaty, i że ona była tak otępiała, a on tak pijany, że nic ich nie obchodziło ani wtedy, ani potem, gdy stała z nim bez partii przy ołtarzu”.

Pobiegła do przodu domu, by sprawdzić, czy w jego domu świecą się światła i wróciła do mężczyzny.

3
Po wsi rozeszła się wieść, że Smok powrócił:

„Kobiety ukradkiem rumienią się, mężczyźni klękają z obrzydzeniem. Matki ganiają swoje dzieci po zaułkach i kładą je wcześnie spać.

Smok powraca…”
W pubie chłopaki nie rozmawiają o niczym innym. Czekają na Szymona Jarząbka – on powinien wykonać zadanie. Nagle wchodzi Smok:

’ Przywitał się spokojnie, zdawkowo, dotykając dwoma palcami daszka swojego kapelusza. Jakby był tu od wczoraj, jakby przed chwilą gdzieś wyszedł.”

Pije, je, a gdy wychodzi, do pubu wchodzi Szymon:

„- Już niedługo wyruszysz.
-Ty powinieneś był przyjść pierwszy, mądry człowieku, zobaczylibyśmy, gdyby twoja broda zwiędła jak nasza.
-Rozglądał się za tobą, a ciebie nigdzie nie było.”

4
„Simon czuje, że powrót Draco dotyczy go nie bardziej niż innych, i że jeśli będzie musiał interweniować, zrobi to nie z własnej woli, ale jako wykonawca jakiejś wyższej siły, która ślepo wybrała go spośród innych”.

Szymon wie, że Smok nie jest przyczyną jego nieszczęścia. Nienawidzi tego, że wioska wybrała już mściciela i chwali się tym, kiedy się spotkają. On żyje swoim problemem.

Znalazł siłę, by powiedzieć Ewie, że Marcin przyjechał. Chce jej powiedzieć, że może iść do niego, że nie będzie jej zatrzymywał. Usłyszał, że Ewa wyszła z domu. Myślał, że pobiegła zaraz za nim, dlatego cieszy się, gdy chwilę później słyszy, jak wchodzi do domu.

„Ewa wróciła do niego. Mogła tam zostać, ale wróciła i zostanie z nim. Ale jest tylko mały haczyk: czy ona naprawdę zostanie? Ona musi zostać. On, Symeon Jariabek, zajmie się tym”.

Miał trudną noc, piękny poranek go zaskakuje:
„…ze zdziwieniem stwierdza, że dzień jest prawie biały, że niebo na wschodzie jest jasne jak odświętnie oświetlony ołtarz, że zboże stoi milczące i niewzruszone jak zgromadzenie zakonne, że wszystko chwalebnie lśni w mieniącej się rosie, a skowronek trąbi podniecająco nad jego głową”.

Simon idzie do kata, by odprowadzić Drake’a, zachowując ciszę, by nikogo nie zdenerwować. Znajduje przerażonego „czarodzieja” Drake’a zaangażowanego w dziwne zajęcie:

„…bada każde gniazdo indywidualnie i przybija wąskie płytki pod tymi, które są pełne. Niezła robota jak na faceta!

Dość wyraźnie widać jaskółkę i jej rozchylony dziób z żółtymi plamami w rogach. Przykłada ją do ust i wkłada ślinę między swoje nalane wargi.”

5
Smok przybył do wsi pod koniec czerwca.

„Po Janie jednak nastąpiła nagła suchość…
…a jednak jest to zauważalne dla wszystkich i każdy myśli, że to ma być drugi suchy rok w ich pamięci. Pierwszy z nich zakończył się wyjazdem Drake’a z wioski.”

Kobiety zaczynają rozmawiać o klątwie, o karze boskiej. Wszyscy obserwują Evę, ale ona zachowuje się tak jak wcześniej. Nie spotkała jeszcze Smoka. Ludziom przeszkadza, że nie było dramatu, że chłopaki się nie bili.

Upał jest coraz większy, lasy zaczynają płonąć, nawet w tej części, gdzie wiejski pasterz wypasa swoje woły. Wójt i jego ludzie omawiają wszystkie możliwe sposoby uwolnienia bydła. O takiej podróży wie tylko jeden – Smok. Poprowadzi trzodę, jeśli mu obiecają, że znów będzie mógł brać glinę do garnków pod Piekłem.

6
Smok postawił warunek, że chce mieć pomocnika. Wieśniacy krytykują Smoka, ale sami nie chcą jechać:

„…krowa się cieli, kobieta się cieli…; …dziwka, nie wiem, czy spała…
– „Wiem, wiem” – mówi do nich magistrat. -Mysz zapuściła korzenie w komorze, kura zniosła jajko, właściwy gospodarz domu nie może zostawić gospodarstwa w takim stanie”. 

Chłopcy postanawiają wysłać z nim Szymona:

„Shimo nie przegapi, Shimo będzie pilnował, jak własnego nosa między oczami.

Simon zdaje się słuchać bardziej uważnie: Czy naprawdę nie chcą od niego niczego więcej niż tego, żeby eskortował Draco? Czy to nie jest pukanie? Czy nie mają ukrytych motywów?”

7
Wyruszyli w dalszą podróż:
„Oboje są tego samego wzrostu, chodzą tym samym krokiem. Tylko Smok jest nieco pochylony podczas chodzenia, a jego sylwetka jest bardziej smukła niż Simona.

Idą przez ciemny las w towarzystwie błyszczących oczu zwierząt. Niewiele mówią.”

8
Wtapiają się w naturę, oboje należą do niej tak samo jak zwierzęta, które nawet nie zaszczekają, gdy przechodzą obok nich. Zaczyna się dzień i przez gałęzie drzew ukazuje im się dwuramienny krzyż jako symbol lub ostrzeżenie.

Szymon widzi szczyt Krywań w swoim majestacie. Czuje taką cześć jak przed słowami z katechizmu. Muszą zejść w dół do doliny i Simon w porę ostrzega Drake’a przed skałą, która może go zabić.

Doszli do miejsca, gdzie więziony był pluton. Wszystko wokół płonęło. Bydło było wychudzone, brudne, głodne psy stróżujące miały wreszcie kaganiec.

9 Dobroslav Chrobák – Smok powraca

Przeszli przez Závory do Cichej Doliny, gdzie było dużo trawy dla wołów. Muszą mieć uprawnienia.

Smok zna ziemię, dostał gelet z suetem i jagnię, które upiekł. Simon obserwuje go, zdając sobie sprawę, że jest bardziej krytyczny niż powinien. Zirytował się, że Smok zabił i oczyścił jagnię, ale potem zdał sobie sprawę, że był stronniczy – Smok był bardzo sprytny i zręczny.

Nie rozmawiają ze sobą, przekazują sobie tylko polecenia i okrzyki. Simon zastanawia się, dlaczego zgodził się pójść z Drake’em:

„…Stawką nie jest już tylko Ewa, ale coś innego, coś większego i bardziej znaczącego…

…to chyba jego lub Drake’a honor. To chyba też utracone zaufanie ludzi…”

Zaczął padać deszcz, Szymon strzepywał hol z drewna dla Ewy. Strzelił w nią wężem, który zwinął się wokół niej. Smok zdjął opaskę z oczu, którą wieśniacy wyjęli przed laty. Simon z przerażeniem zauważył, że blizna przypominała zastrzelonego przez niego węża.

Smok wysłał chłopca do wioski, by powiedział, że oni i ich bydło będą w Tomanowej. Szymon uważa za dziwne, że codziennie gdzieś jeździ.

Po deszczach wszystko znów się zazieleniło:

„Dni są jak leniwe brawury, toczące się w korycie między dwiema górami, zadowolone z siebie i nie wydaje się, by cokolwiek musiało kiedyś zmienić się w tym porządku. Od rana do nocy szczyty stoją na swoich miejscach, strzegąc chwili, w której, leżąc obudzeni pod świerszczami, wpatrujemy się w białe obłoki i przyrównujemy je do stada gęsi pływających po nieruchomej powierzchni stawu.”

Ciąg dalszy treści

10
W końcu zbierają się do wyjścia. Smok idzie przed siebie. Spotkali Polaków, których Drak znał. Podają sobie ręce – Szymon jest podejrzliwy, uważa, że Drak sprzedał bydło Polakom. Podchodzi do niego i atakuje go. Polacy chcą pomóc Drakowi w walce, ale on im nie pozwala.Dobroslav Chrobák – Drak wraca

„Szymonowi drży warga. Jego dolna warga rozstąpiła się, odsłaniając zaciśnięte zęby i dreszcz. Nozdrza rozszerzają się, nie na tyle, by nabrać powietrza do bulgoczących piersi. Żyły na jego uszach i na czole sterczą jak liny.

I nagle ręka rozchyla się szeroko. Ciężki bicz wolierowy świstał w powietrzu. Gwiżdże krótko w powietrzu i przykleja swój koniec do twarzy Draco.”
Martin musi uderzyć Simona, aby ten przestał uderzać. Traci przytomność i zostaje umieszczony w chacie.

11
Odzyskuje przytomność: na środku polany znajduje się ognisko, a wokół niego ludzie. Dziewczyna siedzi przy Smoku, wesoło i śpiewa. Simon uważa, że Smok go dogonił. Po cichu wymyka się i kieruje do domu.

„Docierając do wychodka Draco, zbacza nieco z drogi, wyjmuje z kieszeni proch, krzesiwo, tinderbox i podpala jego strzechę”.

Nie czuje się zwycięzcą, wstydzi się tego, co zrobił. Cieszy się jednak, że Smok nie będzie już przychodził do wsi.

„Smok nie wróci, Ewa już nigdy go nie zobaczy, od tej pory należy tylko do niego. Nie ma jednak radości z tego odkrycia. Przewaga, jaką mu daje, nie została zdobyta w dzielnej, chłopięcej walce”.

12
Zameldował wójtowi, co się stało, a ten postanowił, że pojadą do Tomanowej po stado. Nagle wpatruje się w horyzont.

„- Tam…” wskazuje palcem prosto przed siebie i chwyta Simona za ramię.

Nie można stwierdzić, czy kropki są nieruchome czy ruchome. Ale na pewno jest to akt klasowy”.

 

Dobroslav Chrobák – Smok powraca

 

Nadchodzą:

„Smok też tu jest. Ale nie jest sam. Trzyma w ręku uzdy niskiego konia. Siedząca bokiem na jego plecach, z nogami po jednej stronie, to ta, która wczoraj kucała przy jego kolanach.

– „Zapomniałeś w Tomanie swojego holowania – mówi Smok, wręczając mu holowanie”.

Drake dowiaduje się, że jego domek spłonął, nie chce słyszeć, kto go podpalił, choć podejrzewa. On wybacza Simonowi:

„- Wiem, nie mogłem tego zrobić inaczej, ten, który to zrobił, zwrócił mi tylko to, co ja mu dawno temu zrobiłem.”

Epilog
„- A potem? Co to było, stary?

Facet, który cały wieczór drzemał pod kamizelką matki, półprzytomny słuchając opowieści o tym, jak Smok uratował stado przed Ciemnymi Świerkami, teraz wychylił głowę, usiadł na słupku łóżka i wpatrywał się wybałuszonymi oczami w pokój kąpielowy.

W umyśle starej matki ponownie ożywa spotkanie z czarnym chłopcem, który pocałował ją prosto w usta, a także przypomina sobie moment, w którym jej mąż Simon wręczył jej hol, który wyrwał podczas podróży do stada:

Zatrzymał się na środku drogi i patrzył na nią przez dłuższą chwilę. Im dłużej patrzył, tym bardziej się dąsała, aż w końcu musiał uwierzyć i odważył się, podszedł i dotknął jej. Podniosła oczy na jego, a w każdym oku zalśniła nieśmiała, wyrozumiała łza.

I co wtedy, stary?

-A potem? Potem nie było już nic. Kochali się i żyli długo i szczęśliwie…”

Podobné články

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button